Jessie Burton podarowała mi niezwykłe chwile przenosząc mnie w czasie i przestrzeni do Amsterdamu przełomu XVII i XVIII wieku. Odmalowała sugestywny obraz miasta pełnego sprzeczności. Z jednej strony Amsterdam był już wówczas potęgą gospodarczą opartą na kolonialnych podbojach i wielkim portem handlowym, z drugiej zaś trwał w swojej purytańskiej obyczajowości i hipokryzji. Żadna swobodna myśl, żadna odmienność ani dążenie do osobistej wolności nie mogło umknąć uwadze protestanckiemu pastorowi, burmistrzom miasta i ich złowrogiej straży oraz wścibskim mieszczanom.
W tym miejscu i w tym czasie stanęłam niema wśród kanałów, targów, kościołów, więzień, nabrzeży i kamienic tego bogatego miasta i przyglądałam się przechodzącym ludziom. Ich strojom, koszom z zakupami, łodziom płynącym po kanałach. Wsłuchiwałam się w nawoływania handlarzy, krzyki mew i nabożne śpiewy w kościołach.
Dwie powieści : „Miniaturzystka” i „Złoty dom” oparte są na silnym przeżyciu, jakiego doznała autorka oglądając w Rijksmuseum domek dla lalek należący niegdyś do nijakiej Petronelli Oortman. Ta właśnie kobieta, Nella, jest pierwowzorem dla głównej bohaterki obu książek. To ona, młodziutka, samotna, tylko z papugą w klatce, staje w 1686 roku na progu wielkiej i imponującej kamienicy w najlepszej dzielnicy miasta. Tam ma czekać na nią jej świeżo poślubiony małżonek, bogaty kupiec amsterdamski, który ma odmienić na zawsze życie tej dziewczyny.
Tytułowa Miniaturzystka to tajemnicza kobieta, która z niezwykłą maestrią wykonuje miniatury ludzi i przedmiotów zapełniających domek dla lalek Nelli. Jej dzieła nie są jednak zwykłymi zabawkami. To znaki, ostrzeżenia, proroctwa.
„Złoty dom” jest kontynuacją tej samej opowieści. Równie mroczną i równie tajemniczą. Obie czytałam jednym tchem z trudem odrywając się od tej niezwykłej historii.
Czy te dwie książki mają słaby punkt? Znalazłam kilka drobnych niekonsekwencji, ale najbardziej razi mnie zakończenie „Złotego domu”. Ostatnia scena zbyt banalna jak na opowieść o tak zupełnie niebanalnym charakterze. Nie zdradzę więcej. Sami oceńcie. Bardzo polecam.